Zawsze trzymały
się razem i mogły na siebie liczyć w każdej sytuacji, niczym
trzej muszkieterowie z powieści Dumasa. Przyjaciółki z
dzieciństwa, każda na swój sposób inna, ale te różnice
sprawiały, że nigdy się ze sobą nie nudziły. Dzieliły się
swoimi małymi sekretami jak i troskami, zarówno dobrymi jak i
złymi.
Ashley, Chantelle
i Tracy: trzy koleżanki z dzieciństwa. Z biegiem czasu przyjaźń
przemija, ale one trzymały się dzielnie. Nie pozwoliły, żeby ich
więź uległa zerwaniu. Mimo upływu lat, mimo własnych problemów,
nadal były dla siebie tak samo ważne. Jak rodzina, jak siostry, bo
tym dla siebie były. Siostrami, chociaż nie łączyły ich więzy
krwi. Więzy przyjaźni często są silniejsze niż pokrewieństwo.
Łączyło ich wiele rzeczy, a jedną z nich było to, że wszystkie
były jedynaczkami. Może dlatego tak bardzo się zaprzyjaźniły i
pokochały. Były między nimi jakieś spięcia, jak to między
przyjaciółkami, ale równie szybko jak się kłóciły, tak też i
się godziły. Nic tej więzi nie zniszczyło, nawet kiedy jedna z
nich – Ashley na kilka lat wyjechała z rodzinnego miasteczka.
Jednak raz do roku spotykały się na parę godzin gdy odwiedzała
rodzinne strony. Nie zerwały kontaktu, nawet gdy dorosły i każda
miała swoje życie i problemy. Przyjaźń to
piękne uczucie i ważne dla każdego człowieka. Nie jest wtedy taki
samotny i może liczyć na drugą osobę w trudnej sytuacji. One o
tym doskonale wiedziały. Stanowiły doskonałe trio, lepsze niż w
niejednym zespole.
Ashley Jones
czuła się zakompleksiona, ale w obecności swoich koleżanek nie
czuła tego. To one ją przekonały, że najważniejsza jest dusza.
Dziewczyna miała lekką nadwagę, a na nosie okulary, gdyż była
krótkowidzem. Jedynie długie kasztanowe włosy uważała za ozdobę
i bardzo o nie dbała. Z powodu swoich kompleksów była nieśmiała,
chociaż starała się to przezwyciężyć. Może z tego powodu
nigdy nie miała odwagi zrobić czegoś szalonego, zawsze pomyślała
dwa razy zanim coś zrobiła.
Chantelle Green –
niebieskooka , długowłosa blondynka miała powodzenie u chłopaków,
ale nie korzystała z tego. Marzyła o wielkiej miłości i
wiedziała, że kiedyś ją spotka. Wierzyła, że kiedy się zakocha
to bez pamięci, tak raz na całe życie.
Tracy Adams była
przeciwieństwem swoich przyjaciółek. Jedna rozważna, druga
romantyczna, a ona ... zwariowana. Jej długie, rude włosy z długą
grzywką spadająca na czoło układały się w lekkie fale. To
zazwyczaj ona wpadała na szalone pomysły i używała całego
swojego wpływu żeby dziewczyny jej nie odmawiały. Dzięki temu
dobrze się bawiły, chociaż niejednokrotnie wynikały z tego
tarapaty.
Trzy
przyjaciółki, każda z własnymi marzeniami, problemami, troskami,
planami na przyszłość. Trzy osoby i trzy różne historie.
____________
Prolog będzie się odnosił do całego cyklu, Takie krótkie wprowadzenie w historię.
____________
Prolog będzie się odnosił do całego cyklu, Takie krótkie wprowadzenie w historię.
Zapowiada się bardzo ciekawie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://akfradratposiadaartystycznaduszyczke.blogspot.com/
Wpadłam i postanowiłam przeczytać. Prolog krótki, ale widzę, że masz już sporo rozdziałów, więc będę mieć co czytać;D Na razie nie wiem czego się spodziewać, chyba tylko tego, że mamy 3 bohaterki, które pewnie się od siebie różnią, ale są prawdziwymi przyjaciółkami. Cóz, pozazdrościć skoro przetrwały nawet próbę czasu i odległości. Ale coś czuję, że nie może być za pięknie i w końcu ktoś je skłóci. Wiecznie szukam dziury w całym;D
OdpowiedzUsuńW każdym razie postaram się wpaść na następne rozdziały, gdy będę mieć chwilkę czasu.
Pozdrawiam i życzę weny!
I zapraszam też do siebie;)
sila-jest-we-mnie.blogspot.com
Hej!
OdpowiedzUsuńWybacz mi z góry za jakiś chaos w komentarzu, ale piszę z telefonu.
Sama nawet nie wiem jak trafiłam na Twojego bloga, zwłaszcza że nie jestem wielką fanką romansów. Cieszę się jednak, iż tu jestem i szybko przeczytałam prolog. Krótko, ale przedstawia trzy postacie, wokół których historia się będzie obracać. Czy tytuł to miłosna trylogia, bo są 3 przyjaciółki? :)
Jak wyżej, też mam wrażenie, że coś tu będzie nie tak. Może dlatego, iż raczej nie trafiam na historie, gdzie wszystko układa się idealnie od samego początku... zobaczymy!
Moje jedyne zastrzeżonie dotyczy ilości powtórzeń. Może współpraca z betą by pomogła?
Pozdrawiam i do napisania!